Grajewska Strona Rowerowa

rowerowe.grajewo.pl

 

Tak jak wcześniej obiecywałem, zaczynamy cykl artykułów o grajewskich ścieżkach rowerowych. Niektórzy rowerzyści pewnie się oburzą i powiedzą: ścieżki to są w lesie, na polu czy na łące! O.K. niech będzie drogi dla rowerów i może trzymajmy się tej terminologii. W końcu rowerzyści to są poważni ludzie 🙂 Grajewo pod względem rozwojowym dróg dla rowerów jest nieco w tyle peletonu, choć po troszeczku to się zmienia. Powiedzmy, że widać światełko w tunelu. Myślę, że bardziej wynika to z nowych trendów, „korzystnych wiatrów” z UE, ekologii i modelu zdrowego trybu życia niż z dobrej woli decydentów naszych kochanych 😉

 

Pamiętam taki artykuł jak to w latach bodajże 90-tych, jeden z warszawskich radnych na obradach powiedział, że Warszawa to nie wioska, żeby jeździć po niej rowerem a zobaczcie jak to się zmieniło w Warszawie. Podążając za Wikipedią w 2020 roku w Warszawie było 675 km dróg dla rowerów a w 2022 roku było już ok. 735 km. Pamiętam również, jak w podobnym okresie, jeden z grajewskich urzędników, na forum jednego z grajewskich portali napisał, że „rowerzyści nie powinni narzekać tylko korzystać z możliwości które są i nie wymagają nakładów” a zobaczcie, od tamtej pory powstało sporo kawałków dróg rowerowych i będzie ich więcej. Abstrahując od ekologii i zdrowego trybu życia, drogi rowerowe mają też znaczny wpływ na uporządkowanie i bezpieczeństwo ruchu drogowego a więc należy to również zaliczyć do „plusów dodatnich”.

 

O.K. Po krótkim wstępie zacznijmy od przedstawienia tych naszych wspaniałych dróg rowerowych. W dzisiejszym, pilotowym odcinku opiszę najstarszą drogę rowerową, która zaczyna się od skrzyżowania ul. Dwornej/Koszarowej z ul. Kopernika i ciągnie się wzdłuż ulicy Kopernika a kończy pod Toczyłowem. Droga ta powstała dawno temu. Tak dawno, że mało kto pamięta, kiedy to było. Chyba na początku dwudziestego pierwszego wieku 🙂

Droga jest wykonana z kostki polbrukowej i aż do rzeki Ełk jest to ciąg rowerowo-pieszy. Druga część, za mostem również jest to ciąg rowerowo-pieszy ale już z nawierzchnią asfaltową i bez wydzielonego pasa dla rowerów czy pieszych. Na początku istnienia tej drogi rowerowej, pewnie wielu z was pamięta, jak na rzece Ełk, stary most łączył oba jej odcinki a pokonanie rowerem tegoż mostu było obarczone sporym ryzykiem, bo na moście nie było zbyt szeroko, duży ruch samochodowy a po bokach były tylko takie wąskie „chodniczki dla pieszych, szerokie na ok. 50 cm i barierki, czyli w razie draki nie było gdzie uciekać 😉 Jadąc tak czy tak, to było jednak spore zagrożenie dla rowerzystów no i utrudnienie dla kierowców.

 

Jednak sytuacja zmieniła się, gdy decyzją GDDKiA powstała kładka rowerowo-piesza. Kosztowna ale piękna i funkcjonalna z naciskiem na funkcjonalna 😉 i o to właśnie chodziło. Powstał jeden bezkolizyjny ciąg rowerowy z Grajewa do Toczyłowa.

Na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że jest to całkiem solidna droga, pomimo że teren przed i za rzeką jest nieco podmokły a więc trudny z punktu widzenia drogowców, to jakoś się to wszystko trzyma kupy i nie rozłazi się za mocno. Widać na niektórych odcinakach wypaczenia na polbruku czy pęknięcia w asfalcie ale ogólnie rzecz biorąc, droga jest w miarę zadbana i przejezdna, jakieś większe ubytki typu dziury czy pęknięcia są w miarę szybko łatane, trawa na poboczach jest koszona a zimą w czasie opadów droga jest przejezdna, więc ktoś tam jej dogląda i pilnuje wyglądu i bezpieczeństwa. Niedawno pojawiły się nawet oznakowane pionowo i poziomo przejazdy dla rowerów przy CPN-ie na Kopernika, więc wynika z tego, że ktoś tam to kontroluje i ulepsza.

 

Czas na podsumowanie. Pierwsza, najdłuższa grajewska droga rowerowa, najbardziej uczęszczana przez rowerzystów, całkiem niezłej jakości pomimo upływu czasu i w miarę zadbana. Obecnie jest to najbardziej uczęszczana grajewska droga rowerowa, bo można nią dotrzeć do Toczyłowa i dalej na lewo do jeziora, bądź „przeskoczyć” na prawo drogę i pojechać dokoła Szyman i na przykład wrócić przez Koszarówkę do Grajewa. Latem jeździ nią wielu rowerzystów od juniora do seniora, często całymi rodzinami a zimą też widać czasami jak ktoś pomyka rowerkiem ale zima na rowerze to raczej dla twardzieli a tych jest niewielu aczkolwiek ja osobiście znam kilku takich mrozoodpornych ludzi 😉

Korzystam często z tej drogi od samego początku i niech tak zostanie 😉 W następnym odcinku opis następnej drogi rowerowej, drugiej w kolejności powstania. Zapraszam do lektury i odwiedzin strony, w szczególności forum dyskusyjnego.

Powrót do strony głównej >>

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Would love your thoughts, please comment.x